"Nie bądź plastikowa, bo jestem pewny że jesteś fantastyczna!"
- Louis Tomlinson
Oczami Victorii
To dzisiaj mam rozmowę o pracę. Podanie złożyłam do tej knajpki do której zabrał mnie kilka dni temu Louis. Od tamtego czasu nie mieliśmy okazji jakoś dłużej pogadać. Zwykłe hej, i tyle. Trochę mi przykro, ale nie będę tego okazywać.
Mimo że pierwsze nasze spotkanie najlepsze nie było, chłopcy są nawet sympatyczni. Głupie może się wydawać że tak szybko im zaufałam.
Ubrałam się w zwykłe jeansy i białą koszulę. Praca nie była moją wymarzoną, ale pieniądze mi się przydadzą. Szczególnie teraz.
Wsiadając do mercedesa poczułam wibrację, oznajmiającą że otrzymałam SMS-a.
Od: Louis
Hej, śliczna. ;) Dawno się nie widzieliśmy, nieprawdasz? Wpadam dziś do Ciebie z chłopakami. Trzymaj się. ;))
Aż miło mi się zrobiło mi się na sercu gdy zobaczyłam że po długim czasie nareszcie mnie odwiedzą. Może nie koniecznie ciszyłam się że będzie z nimi Niall. Jest trochę wredny w stosunku do mnie, ale może kiedyś się jeszcze dogadamy.
***
Wow! Chyba pierwszy raz w życiu mi się coś udało! Mam dom, pracę, spoko znajomych. Brakuje tylko tego co naprawdę kocham. Mojej pasji. Może nie często mogłam się szkolić, ale byłam całkiem niezła. Tym spełnieniem marzeń była piłka ręczna. Trening podczas pobytu w sierocińcu były 3-4 razy w miesiącu. Teraz kiedy byłam wolna postanowiłam zapisać się do jakiegoś klubu.
Moje myśli przerwał garaż do którego wjechałam. Wyszłam szybko z pojazdu, przypominając sobie wizytę One Direction.
Zrobiłam sałatkę owocowa i omlety również z owocami. Preferuje zdrowy tryb życia, dlatego moje posiłki składają się z owoców i warzyw.
Gdy wszystko było gotowe, ułożyłam posiłki na stole. Słysząc pukanie do drzwi, poprawiłam i je otworzyłam natychmiastowo.
- Siemka! - rzuciłam do nich szybko.
Cała piątka wymruczała coś co miało oznaczać cześć.
Zasiedliśmy przy stole. Sama się zdziwiłam bo stół do największych nie należał, a jednak się zmieściliśmy.
Każdy z nas nałożył sobie parę omletów i nieco sałatki.
- Całkiem niezłe, Vic. - powiedział z pełną buzią Niall.
Moje zdziwienie było dość duże. Niall był dla mnie wiarę miły. Dziwne...
- Oh dzięki. Myślałam że nie za bardzo mnie lubisz?
Reszta chłopaków trochę się dziwnie na nas patrzyła. To było trochę niezręcznej.
- Ale o co wam chodzi? - zapytał zdezorientowany Liam.
Żadne z nas nie raczyło odpowiedzieć Payn'u, więc chłopak nie otrzymał odpowiedzi.
- Ale chyba to tym jedzeniu zmieniłem zdanie. - zaśmiał się.
Wiedziałam że kiedyś nareszcie się dogadamy, jednak nie sądziłam że dojdzie do tego tak szybko. W sumie to było nawet miłe.
Chłopcy nadal nie wiedzieli o co nam chodziło, z czego zaczęliśmy się głośno śmiać.
- A teraz mówcie po co przyśliscie? - zurzciłam
Spojrzeli się po sobie i wybuchneli salwą śmiechu.
- Jesteś sąsiadami, nie może przyść bez powodu? - odpowiedział mi Liam.
Przyznam że Liam jest uroczy, i baaardzo słodki. Szkoda tylko że ma dziewczynę. No cóż taki fajny chłopak zasługuje na prawdziwą miłość.
- Fajnie wiedzieć. - mruknęłam.
Kłamali. Nie znamy się jakoś dlugo, ale wiem kiedy kłamią.
Ta niezmiernie miła chwila dobiegła końca. Musieliśmy się niestety pożegnać bo chłopcy mieli jutro rano kolejną próbę.
- Do zobaczenia jutro. - szepną Louis wychodząc.
Mimowolnie uśmiechnełam się myśląc o powtórce. Patrzyłam jeszcze przez chwilę patrząc jak One Direction wychodzą z mojego podwóra i znikają w sąsiedniej bramce.
Weszłam do mojej łazienki, biorąc chłody prysznic. To był męczący dzień.
Moje powieki stawały się coraz cięższe. Opadając na łóżko, odrazu złożył mnie sen...
Obudził mnie huk. Otworzyłam natychmiast oczy które cały czas się zamykały. Stwierdzilam że hałas spowodowała gazeta którą Harry wrzucił przez okono. Cholera! Czemu nie kupiłam jeszcze tych rolet?! Podniosłam kilka kartek papieru. Znowu był to ten tyn tygodnik "One Direction". Był to już mój drugi egzemplarz. Nagłówki znowu był tak samo denne. "Dlaczego Louis zerwał z Eleanor Calder?", "Gorące fotki Zayn'a Malika oraz Niall'a Horana!". Znowu nic mnie nie zaciekawiło. Jednak po chwili z tygodnika wypadła karteczka.
"Sprawdź str. 17."
Nie zastanawiając się, otworzyłam stronę 17.
"Kim jest tajemnica dziewczyna ze środowiska One Direction?!"
Na dole były trzy zdjęcia. Jedno pokazywało jak wynoszę Louisa całkiem pijanego z ich wilii. Następne zrobione było zrobione w kinie również z Lou. Ostatnie ukazywało całą piątkę, stojącą pod moimi drzwiami, w ten pechowy dzień w którym zamknęłam im drzwi przed nosem.
"Kim dla One Direction jest ta brunetka? Czy to wybranka jednego z chłopaków? Louis, Harry, Niall, Liam czy Zayn? Który może być w niej zakochany? A może to ona jest powodem zerwania Louisa z Eleanor?
Zaczynamy już trochę tłumaczyć. Pierwszy raz widziano ją w towarzystwie One Direction 12 października czyli dzień przed zerwaniem Louisa. Ostatnie zdjęcie przedstawia właśnie tą sytuację. Następnego dnia była na imprezie u chłopaków, ok. 03:30 wprowadzała pijanego Louisa z ich posesji ( zdjęcie nr. 2). Natomiast kilka dni temu była z Lou w kinie! Czy to coś więcej niż znajomość? Przekonany się wkrótce!" - tym zakończył się artykuł.
- Co to ma znaczyć?! - wrzasnełam wściekła.
Po chuj ci reporterzy wpieprzają się w moje życie?! A na dodatek piszą takie idiotyzmy piszą?! Nie jestem zakochana! Chcę mieć normalne życie, a nie martwić się czy przypadkiem nie zrobią mi zdjęcia i go gdzieś nie umieszczą!
- Harry! Wytłumaczyć mi to! - zaczęłam się drzeć do lokowatego.
- No.... bo.. yyy.. - zaczął się jąkać. - chyba paparazzi zrobili Ci trochę zdjęć. Przywykniesz do tego my mamy tak chodziennie.
- Nawet mnie nie denerwuj! Macie to jakoś odkręcić! Chcę mieć normalne życie! A nie być "tą która zna One Direction"! - moje krzyki były już naprawdę głośne.
W sąsiednim oknie pojawiła się czupryna Louisa.
- Vic, czemu się tak drzesz? Całą okolicę obudzisz. - jęknął zaspany.
Chcąc uniknąć kolejnych krzyków w odpowiedzi rzuciłam mu magazyn.
Szatyn jękną i zrobił zbolałą minę. Zaczął przeczesywać włosy dłońmi, powodując jeszcze większy bałagan na głowie.
- Nie dadzą człowiekowi spokoju. Nie martw się jakoś to odkręcimy. - dodał patrząc na moją minę.
Nie wiem czemu ale mu uwierzyłam...
***
Hejka! Mam nadzieję że nie musieliście tak długo czekać... iiii że nie jest krótki. Jutro mam ważny test sprawnosciowy, także trzymać kciuki! :D
Mimo że pierwsze nasze spotkanie najlepsze nie było, chłopcy są nawet sympatyczni. Głupie może się wydawać że tak szybko im zaufałam.
Ubrałam się w zwykłe jeansy i białą koszulę. Praca nie była moją wymarzoną, ale pieniądze mi się przydadzą. Szczególnie teraz.
Wsiadając do mercedesa poczułam wibrację, oznajmiającą że otrzymałam SMS-a.
Od: Louis
Hej, śliczna. ;) Dawno się nie widzieliśmy, nieprawdasz? Wpadam dziś do Ciebie z chłopakami. Trzymaj się. ;))
Aż miło mi się zrobiło mi się na sercu gdy zobaczyłam że po długim czasie nareszcie mnie odwiedzą. Może nie koniecznie ciszyłam się że będzie z nimi Niall. Jest trochę wredny w stosunku do mnie, ale może kiedyś się jeszcze dogadamy.
***
Wow! Chyba pierwszy raz w życiu mi się coś udało! Mam dom, pracę, spoko znajomych. Brakuje tylko tego co naprawdę kocham. Mojej pasji. Może nie często mogłam się szkolić, ale byłam całkiem niezła. Tym spełnieniem marzeń była piłka ręczna. Trening podczas pobytu w sierocińcu były 3-4 razy w miesiącu. Teraz kiedy byłam wolna postanowiłam zapisać się do jakiegoś klubu.
Moje myśli przerwał garaż do którego wjechałam. Wyszłam szybko z pojazdu, przypominając sobie wizytę One Direction.
Zrobiłam sałatkę owocowa i omlety również z owocami. Preferuje zdrowy tryb życia, dlatego moje posiłki składają się z owoców i warzyw.
Gdy wszystko było gotowe, ułożyłam posiłki na stole. Słysząc pukanie do drzwi, poprawiłam i je otworzyłam natychmiastowo.
- Siemka! - rzuciłam do nich szybko.
Cała piątka wymruczała coś co miało oznaczać cześć.
Zasiedliśmy przy stole. Sama się zdziwiłam bo stół do największych nie należał, a jednak się zmieściliśmy.
Każdy z nas nałożył sobie parę omletów i nieco sałatki.
- Całkiem niezłe, Vic. - powiedział z pełną buzią Niall.
Moje zdziwienie było dość duże. Niall był dla mnie wiarę miły. Dziwne...
- Oh dzięki. Myślałam że nie za bardzo mnie lubisz?
Reszta chłopaków trochę się dziwnie na nas patrzyła. To było trochę niezręcznej.
- Ale o co wam chodzi? - zapytał zdezorientowany Liam.
Żadne z nas nie raczyło odpowiedzieć Payn'u, więc chłopak nie otrzymał odpowiedzi.
- Ale chyba to tym jedzeniu zmieniłem zdanie. - zaśmiał się.
Wiedziałam że kiedyś nareszcie się dogadamy, jednak nie sądziłam że dojdzie do tego tak szybko. W sumie to było nawet miłe.
Chłopcy nadal nie wiedzieli o co nam chodziło, z czego zaczęliśmy się głośno śmiać.
- A teraz mówcie po co przyśliscie? - zurzciłam
Spojrzeli się po sobie i wybuchneli salwą śmiechu.
- Jesteś sąsiadami, nie może przyść bez powodu? - odpowiedział mi Liam.
Przyznam że Liam jest uroczy, i baaardzo słodki. Szkoda tylko że ma dziewczynę. No cóż taki fajny chłopak zasługuje na prawdziwą miłość.
- Fajnie wiedzieć. - mruknęłam.
Kłamali. Nie znamy się jakoś dlugo, ale wiem kiedy kłamią.
Ta niezmiernie miła chwila dobiegła końca. Musieliśmy się niestety pożegnać bo chłopcy mieli jutro rano kolejną próbę.
- Do zobaczenia jutro. - szepną Louis wychodząc.
Mimowolnie uśmiechnełam się myśląc o powtórce. Patrzyłam jeszcze przez chwilę patrząc jak One Direction wychodzą z mojego podwóra i znikają w sąsiedniej bramce.
Weszłam do mojej łazienki, biorąc chłody prysznic. To był męczący dzień.
Moje powieki stawały się coraz cięższe. Opadając na łóżko, odrazu złożył mnie sen...
Obudził mnie huk. Otworzyłam natychmiast oczy które cały czas się zamykały. Stwierdzilam że hałas spowodowała gazeta którą Harry wrzucił przez okono. Cholera! Czemu nie kupiłam jeszcze tych rolet?! Podniosłam kilka kartek papieru. Znowu był to ten tyn tygodnik "One Direction". Był to już mój drugi egzemplarz. Nagłówki znowu był tak samo denne. "Dlaczego Louis zerwał z Eleanor Calder?", "Gorące fotki Zayn'a Malika oraz Niall'a Horana!". Znowu nic mnie nie zaciekawiło. Jednak po chwili z tygodnika wypadła karteczka.
"Sprawdź str. 17."
Nie zastanawiając się, otworzyłam stronę 17.
"Kim jest tajemnica dziewczyna ze środowiska One Direction?!"
Na dole były trzy zdjęcia. Jedno pokazywało jak wynoszę Louisa całkiem pijanego z ich wilii. Następne zrobione było zrobione w kinie również z Lou. Ostatnie ukazywało całą piątkę, stojącą pod moimi drzwiami, w ten pechowy dzień w którym zamknęłam im drzwi przed nosem.
"Kim dla One Direction jest ta brunetka? Czy to wybranka jednego z chłopaków? Louis, Harry, Niall, Liam czy Zayn? Który może być w niej zakochany? A może to ona jest powodem zerwania Louisa z Eleanor?
Zaczynamy już trochę tłumaczyć. Pierwszy raz widziano ją w towarzystwie One Direction 12 października czyli dzień przed zerwaniem Louisa. Ostatnie zdjęcie przedstawia właśnie tą sytuację. Następnego dnia była na imprezie u chłopaków, ok. 03:30 wprowadzała pijanego Louisa z ich posesji ( zdjęcie nr. 2). Natomiast kilka dni temu była z Lou w kinie! Czy to coś więcej niż znajomość? Przekonany się wkrótce!" - tym zakończył się artykuł.
- Co to ma znaczyć?! - wrzasnełam wściekła.
Po chuj ci reporterzy wpieprzają się w moje życie?! A na dodatek piszą takie idiotyzmy piszą?! Nie jestem zakochana! Chcę mieć normalne życie, a nie martwić się czy przypadkiem nie zrobią mi zdjęcia i go gdzieś nie umieszczą!
- Harry! Wytłumaczyć mi to! - zaczęłam się drzeć do lokowatego.
- No.... bo.. yyy.. - zaczął się jąkać. - chyba paparazzi zrobili Ci trochę zdjęć. Przywykniesz do tego my mamy tak chodziennie.
- Nawet mnie nie denerwuj! Macie to jakoś odkręcić! Chcę mieć normalne życie! A nie być "tą która zna One Direction"! - moje krzyki były już naprawdę głośne.
W sąsiednim oknie pojawiła się czupryna Louisa.
- Vic, czemu się tak drzesz? Całą okolicę obudzisz. - jęknął zaspany.
Chcąc uniknąć kolejnych krzyków w odpowiedzi rzuciłam mu magazyn.
Szatyn jękną i zrobił zbolałą minę. Zaczął przeczesywać włosy dłońmi, powodując jeszcze większy bałagan na głowie.
- Nie dadzą człowiekowi spokoju. Nie martw się jakoś to odkręcimy. - dodał patrząc na moją minę.
Nie wiem czemu ale mu uwierzyłam...
***
Hejka! Mam nadzieję że nie musieliście tak długo czekać... iiii że nie jest krótki. Jutro mam ważny test sprawnosciowy, także trzymać kciuki! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz